
Dzisiejszy marcowy poranek zdecydowanie nie nastrajał do spacerów. Ciężka mgła rozmyła się znacznie, lecz ciężkie granatowe chmury nadal wisiały nad Nieszczęśliwością. Zdawało się, że zaraz będzie padać, zdecydowanie coś wisiało w powietrzu.
Nelia wyglądała przez okno, wypiła przed chwilą ciepłe kakao i nabrała ochoty na to, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Na zewnątrz nie dostrzegła nikogo, mało kto przechadzał się ulicami miasteczka bez konkretnego celu. Na ulicach było mokro, tej nocy chyba padało, błotne kałuże zdawały się to potwierdzać. W oddali majaczyło światło z pobliskiego sklepiku Pani Anastazji. Nelia często zachodziła tam po zajęciach szkolnych na przepyszne lizaki malinowe...
Więcej
Najnowsze komentarze